środa, 15 listopada 2006

marazm

Czasami myślę, że nic się nie ruszy dopóki nie zetrę kurzu z parapetu.
Czasami myślę, że nic się nie ruszy.

sobota, 4 listopada 2006

i coraz mniej mam z żywymi tematów do rozmowy

My pokazujemy swoje blizny i śmiejąc się opowiadamy, kiedy i czym były robione.
- Biorę nóż, ale był za tępy, więc biorę taki z piłką i dawaj po ręce.
- Ha ha ha ha ha...
Wy widząc moje blizny ze strachem cofacie ręce, wymieniacie spojrzenia. Są takie rzeczy, które my po prostu robimy, których wy nie zrozumiecie.

- Wyszedłem przez okno. Potem upadłem na ziemię. Myślałem, że jestem na parterze.
- Nie mogłeś przez drzwi, jak wszyscy ludzie?
- Nie, spieszyłem się.

Rzucamy się pod samochody, pod pociągi, przecinamy żyły, połykamy tabletki, przygotowujemy liny, szarpiemy się sami ze sobą, żeby tylko przeżyć, przeżyć jak najdłużej.