czwartek, 22 czerwca 2006

czerń jest kolorem radości

Chciałabym się stąd wyprowadzić. Gdziekolwiek. Pomalować ściany. Wykasować wszystkie numery z komórki. Wyrzucić stare śmieci. Dopasować nowych znajomych do koloru ścian. Kupić dwa rude koty.
Zrobić z siebie Kogoś. Zacząć dorabiać do wszystkiego ideologię. Ubierać się na czarno. Zapuścić włosy. Robić dziwną biżuterię z koralików i malować pokręcone obrazy.
Żyć Jakoś. Bez planów i obaw. Bez strachu przed wszystkim, przed ludźmi, przed wyjściem z domu. Chciałabym.
Chciałabym znaleźć jakiś cel. Żeby był sobie gdzieś daleko, nieosiągalny. Żeby było do czego dążyć.
Chciałabym.

czwartek, 15 czerwca 2006

o kwiecie paproci

Czasami marzenia się spełniają: niepozorny los na loterię zamienia się w kupę pieniędzy, paproć zakwita, a do sieroty przylatuje wróżka. Nie to, że moje. Ale wiesz, kawa działa. Jakoś żyję.